"Góry są przede wszystkim miejscem
szczególnym, gdyż jako środowisko stanowią zagęszczenie wszelkich przyrodniczych
zjawisk i form. Są niejako koncentracją prawdy o przyrodzie, albo wręcz jej
kwintesencją. (...) Góry są zatem miejscem, gdzie przyrodę tej planety
doświadczamy najzupełniej. Dlatego sam pobyt w górach może stać się wielkim
odkryciem."
Wojciech Kurtyka
Ślad Zdobywców
Karpacz jest miastem ludzi gór..
Co roku na Skwerze przed Urzędem Miasta odsłaniane są odlane w brązie ślady
butów wyprawowych polskich himalaistów.
Urząd Miasta w Karpaczu i Szkoła Górska honorują w ten sposób nie tylko
sportową rywalizację i zdobywanie szczytów ale przede wszystkim konsekwentne
realizowanie własnej pasji i wkład w dzialalność górską na świecie.
"Zdobywcy" to dla nas osobowości górskie, ludzie, których postawa jest godna
naśladowania Kapituła bierze pod uwagę ambitne dokonania, w sztuce jaką jest
alpinizm. Liczy się stopień trudności pokonanych dróg, styl wspinaczki a
także stosowanie zasad fair play.
W 2010 roku w dniu 17 lutego przypadła 30 rocznica polskiej zimowej wyprawy na
Mount Everest, która stała się przełomem w dziejach światowego himalaizmu.
Z tej okazji odbyło się dwudniowe spotkanie Zdobywców Everestu
W piątek 12 lutego 2010 do Samotni przybyli:
Krzysztof Wielicki, Leszek Cichy, żona Andrzeja Zawady Anna Milewska,
Walenty Fiut, Bogdan Jankowski, Alkesander Lwow a także Anna Okopińska i
ksiądz Stanisław Kardasz.
W czasie towarzyskiego spotkania pokazywane były filmy związane z wyprawą na
Everest. Na drugi dzień wszyscy udali się do Karpacza, na bardziej formalne
uroczystości:
O godzinie 12.00 na skwerze przy Urzędzie Miasta odsłonięto Zimowy Kamień
Everestu. Umieszczona na nim tablica ma upamiętniać pierwsze zimowe wejście
na najwyższą górę świata. 30 lat temu, 17 lutego 1980, na szczycie stanęło dwóch
polskich himalaistów: Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy.
Do Karpacza dojechali też inni uczestnicy tej ekspedycji: Ryszard Dmoch,
Ryszard Gajewski
Ważący ponad 12 ton kamień Everestu został ułożony na Skwerze Zdobywców,
gdzie od kilku lat najwybitniejsi polscy himalaiści pozostawiają odciski
swych butów. Zgromadzono tam już ponad dwadzieścia śladów zdobywców
najwyższych szczytów świata.
- Chcemy przypominać niezwykłe wyczyny tych ludzi. Do Karpacza przyjeżdżają
oni co najmniej dwa razy w roku. Zwykle gościmy ich w schronisku Samotnia
podczas zbiórki na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy oraz przy okazji
odsłaniania kolejnych śladów zdobywców - mówi Ryszard Rzepczyński, zastępca
burmistrza Karpacza.
Wyczyn Leszka Cichego i Krzysztofa Wielickiego 30 lat temu rozpoczął nową
epokę w himalaizmie - zdobywanie szczytów zimą, podczas ekstremalnie
trudnych warunków pogodowych. Po sukcesach naszych wypraw polskich
himalaistów zaczęto nazywać Lodowymi Wojownikami.
Do tej pory z 14 ośmiotysięczników zimą zdobyto 9. Na większość jako pierwsi
weszli Polacy, wśród nich Jerzy Kukuczka, który jako drugi człowiek na
świecie wszedł na wszystkie ośmiotysięczniki.
Uczestnicy wyprawy na Mount Everest wspominają ją dziś jako szczególne
przedsięwzięcie. Zdaniem Krzysztofa Wielickiego, to była ostatnia
ekspedycja, gdzie widać było zbiorowy wysiłek zespołu.
- Naprawdę nie było ważne, kto zdobędzie szczyt. Ważne, żeby w ogóle ktoś na
nim stanął. Później w himalaizmie nastąpiła wielka indywidualizacja, zaczęła
się era gwiazd - tłumaczy Wielicki.
Zimowe zdobycie Everestu, zdaniem Leszka Cichego, nadal jest bardzo trudne.
- Mimo wielu wypraw, zimą weszło tam tylko siedem osób, w okresie letnim zaś
aż 3500 - mówi Cichy.
Polska Gazeta Wrocławska Rafał Święcki